Spódnica. Dziś jest elementem kobiecości, podkreśla atrakcyjność, jest naszą tajną bronią :)
Oczywiście nie zawsze tak było. W epoce lodowcowej była futrzana i miała znaczenie czysto praktyczne. Dla Egipcjan i Sumerów była szalem zawiązanym wokół bioder. W średniowieczu była elementem stroju męskiego.
Od około 1900 roku spódnica zaczęła wieść swój samodzielny żywot, ale jej głównym problem była długość - dobra na spacery, ale blokująca wszystkie inne kobiece aktywności.
Oczywiście nie zawsze tak było. W epoce lodowcowej była futrzana i miała znaczenie czysto praktyczne. Dla Egipcjan i Sumerów była szalem zawiązanym wokół bioder. W średniowieczu była elementem stroju męskiego.
Od około 1900 roku spódnica zaczęła wieść swój samodzielny żywot, ale jej głównym problem była długość - dobra na spacery, ale blokująca wszystkie inne kobiece aktywności.
Ale nie zapominajmy, że moda ściśle współpracuje :) z panującym stylem życia, dostosowuje się do aktualnych realiów. Charleston - szalony taniec lat 20-stych wymusił skrócenie spódnic, później twist i jego figury zapoczątkowały spódniczkę mini. Z czasem jednak mini stało się niebezpieczne.....Jak donosi ówczesna prasa wywoływało w pracy roztargnienie, korki na ulicach, gwałtowne hamowanie, kraksy.:)
Moda uwielbia zmiany dlatego też zaraz po mini nastała era spódnic midi, by wrócić do korzeni i lansować spódnice maxi - bardzo długie, sięgające kostek. Mini na jakiś czas odeszła w zapomnienie, a sama spódnica zaczęła podlegać różnorodnym zmianom. Zaczęły powstawać spódnice plisowane, kopertówki czyli spódnice portfelowe, ołówkowe czy bombki.
Ja w przeciwieństwie do Iwonki nie mam nóg sięgających nieba dlatego moim ulubionym fasonem są spódnice ołówkowe sięgające minimalnie za kolano, które jest jednym z najbardziej newralgicznych elementów ciała wielu kobiet :)
A jakie spódnice Wy lubicie i jakie nosicie??
Dior
Twiggy
MM
I trochę współczesności:
Vivienne Westwood
CK
Burberry
Super post !
OdpowiedzUsuńZapraszam do nas na konkurs, do wygrania wejściówki na pokaz mody ! www.walkingcliches.blospot.pl
Ja sama nosze spodnice tylko na wakacjach. Choc figure mam wlasciwa, krzywo stawiam nog, dlatego trudno mi sie przemoc i nosic spodnice tak na codzien. Ale uwielbiam patrzec, jak ktos inny nosi - bardzo podobaja mi sie olowkowe, kopertowe oraz dlugie do kostek.
OdpowiedzUsuńJa tez lobię ołówek :)różne długości. Mam też pewien sentyment do długich,lekkich, hipisowskich :) podobają mi się zwłaszcza z zamszowymi kozakami i w innych kontrastowych zestawieniach. Musze sobie taką sprawić.
OdpowiedzUsuńPrzy Twoich nogach Aga każdy rodzaj możesz nosić!!!
UsuńMi te do kostek też bardzo się podobają, ale sama nie lubię ich nosić.
OdpowiedzUsuńUwielbiam twoje ciuchowe historie :)
OdpowiedzUsuńBudzimy się do życia mody mając naście lat i patrzymy z politowaniem na naszych nieznających się na modzie rodziców, potem jesteśmy rodzicami i patrzymy przerażeni na własne nastoletnie dzieci jak robią z siebie pajaców :) Moda jest cudownym zjawiskiem :)
W tamtym roku spojrzałem w lustro i uznałem: jest super modnie, podwinięte obcisłe jeansy, wysokie ciężkie buty, najmodniejsza koszula w kratkę i z bananem na twarzy stwierdziłem...o kurde wyglądałem dokładnie tak samo 20 lat temu :)
Pozdrawiam
Rafał
To zabawne - zupełnie nie zdając sobie sprawy z dzisiejszego święta przygotowałam u siebie post z sukienką w roli głównej. A w moim przypadku nie jest to częsty widok ;)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o długości - skrajnie jak z moimi nastrojami - albo mini albo maxi ciągnąca się po ziemi. Najlepiej wszystko w stylu grunge'owo-obdarciuchowo-rockowym :) A jeśli zaistnieje potrzeba eleganckiej stylizacji to zdecydowanie ołówkowa tuż za kolano. Mam też jedną uroczą, czarną bombkę mini (sukienka z wyciętym sercem na plecach), czuję się w niej jak mroczna wersja Alicji w Krainie Czarów ;) hm, wychodzi na to, że chyba większośc fasonów i długości "przerobiłam" z lepszym bądź gorszym rezultatem.
Ja sie ciesze, ze w obecnych czasach mozemy pozwolic sobie na kazda dlugosc spodnic :-))) (na zdjeciach w poscie widze moja ulubiona Twiggy i jej bardzo mini mini!) Ja nie mam mojego ulubionego fasonu i dlugosci, jesli tylko za bardzo nie krepuje ruchu, za to mam jeden, ktorego nie lubie (na sobie nie probuje, widzac na innych lapie sie za glowe) - ultramini o szerokosci niewiele wiekszej niz krawat ;-)
OdpowiedzUsuń(a wlasnie przygotowuje kolejny fashion wednesday z jedna z moich ulubionych spodnic ;-))
Pozdrawiam!!
Najbardziej lubie pencil'e, zupelnie tak jak Ty! Obcasik (sredni) - obowiazkowo bom tylko 166 ;-)
OdpowiedzUsuńKiedys, w latach 90 tych, lubilam dlugie, powloczyste...Teraz kojarza mi sie tylko ze studenckimi czasami, gdzie krolowaly polonistki w rozciagnietch swetrach, stad nie zalozylabym takiej spodnicy teraz :)
podobnie wyglądałyśmy w liceum, oczywiście nie w jego murach :)
UsuńHaha, faktycznie! Mam gdzies nasze wspolne foty, moze zeskanuje i Ci wysle:)
UsuńA o tamtej modzie, tej za murami...az sie prosi o felieton - ile trzeba bylo przeskoczyc, zeby wygladac jak czlowiek :)))
Very interesting post, I love all the pencil skirts and styles
OdpowiedzUsuńxoDale
www.savvyspice.com
Ja mam super długie nogi i uwielbiam miniówki. Faceci się wszyscy gapią :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem spódnice ołówkowe w kolanko lub "za" są najbardziej kobiece i pociągające. Nie trzeba nosić mini, żeby wyobraźnia facetów zadziałała. :)
OdpowiedzUsuńCzy to o miniówkach było do mnie i mam sie obrazic? :) No jasne że ołowkowe też są fajne ale ja uwielbiam miniówki i bedę je nosic czy są modne czy nie :)
Usuńgood for you!!
UsuńWczoraj był Dzień Spódnicy, a ja wyjątkowo założyłam spodnie!
OdpowiedzUsuńUwielbiam mini, ewentualnie spódnice ołówkowe, ale czasem zdarza mi się założyć długą do kostek :)
Dziękuję za wizytę u mnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy blogas! Z chęcią dołączam do obserwatorów i pozdarwaim ;)
Dziękujemy!
UsuńFajne spódniczki ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko ;)
my też pozdrawiamy!
UsuńLubię sobie u Ciebie poczytać :) Wspaniałe zdjęcia. Ja ze swoimi krótkimi nóżkami niewiele mogę :(
OdpowiedzUsuń:) :) :)
Usuńoch te gorszące spódniczki mini ^^ ja lubuję się w tych przed kolanko, aczkolwiek jeszcze nie mini. ostatnio sprawiłam sobie też jedną maxi, z rozcięciami po bokach i czuję się w niej niczym superman, bo powiewa mi tak samo jak jego peleryna ;)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńdzięki za odwiedziny ;)
OdpowiedzUsuńoj Iza przesadziłaś z tymi nogami do nieba!
OdpowiedzUsuńwłaśnie nie :)
UsuńO ile pamietam, Iza tez ma dlugie nogi! :)
Usuń:)
Usuńhi dear...really lovely pictures ^^
OdpowiedzUsuńamazing blog...
what do you think to follow each other? I'll wait for you on my blog...
kiss and have an happy day
piękne zdjecia ! aż miło się ogląda :)
OdpowiedzUsuńwww.aniacyk.blogspot.com
kurtka z lumpka za 5zł :) bardzo ciepła :)
OdpowiedzUsuńSuper blog :) zapraszam na swojego http://misifashion.blogspot.com/ :)
i będę zaglądać! już przejrzałam kilka stron z otwarta buzia :)
:)
Usuńdzięki!!
Kurtka naprawdę świetna!
fajny post, dobrze wiedzieć o takim dniu:) każda długość jest dobra, a najlepsza jest ta spódnica, która najlepiej podkreśla naszą figurę:)
OdpowiedzUsuńBrawo, masz rację!
UsuńI taka w której najlepiej się czujemy!
Świetny pomysł na posty z historią ciuchów, czekam na więcej. Bardzo edukacyjne...dla każdego :)
OdpowiedzUsuńtutaj historia bardzo okrojona, ale miło że choć trochę edukacyjne!
UsuńFajny pomysl z tym kawalkiem historii. Az chce sie czytac i ogladac :)
OdpowiedzUsuńwww.katejano.com
spodnica to moja ulubiona czesc garderoby :D kocham wszystkie, nawet te najdziwniejsze :) sa wg mnie symbolem kobiecosci i nadaja odpowiednich ksztaltow kazdej kobiecie :)
OdpowiedzUsuńLoving the Burberry skirts.
OdpowiedzUsuńHappy Halloween and all the best,
Jana & Vanessa from spooky Berlin ♥
OdpowiedzUsuńVery pretty and classy, love the look :)
I follow you now ! Wanna be your friend!
Follow me back on facebook ,twitter,and GFC and add me as a friend in GFC
love you dear :)
Marcchanelette.blogspot.com
Marcchanel'ette
Kiedy chcę być ładna to noszę ołówkowe;) ale taką jak ta od Vivienne Westwood też bym nie pogardziła (tą mniej szaleńczą:)
OdpowiedzUsuńJestem za, bo kocham spódnice i sukienki. jest ich w mojej szafie zdecydowanie więcej niż spodni!
OdpowiedzUsuń