wtorek, 30 października 2012

Międzynarodowy dzień kobiecości czyli święto...SPÓDNICY

Spódnica. Dziś jest elementem kobiecości, podkreśla atrakcyjność, jest  naszą tajną bronią :)
Oczywiście nie zawsze tak było. W epoce lodowcowej była futrzana i miała znaczenie czysto praktyczne. Dla Egipcjan i Sumerów była szalem zawiązanym wokół bioder. W średniowieczu była elementem stroju męskiego.
Od około 1900 roku spódnica zaczęła wieść swój samodzielny żywot, ale jej głównym problem była długość - dobra na spacery, ale blokująca wszystkie inne kobiece aktywności.
Ale nie zapominajmy, że moda ściśle współpracuje :) z panującym stylem życia, dostosowuje się do aktualnych realiów. Charleston - szalony taniec lat 20-stych wymusił skrócenie spódnic, później twist i jego figury zapoczątkowały spódniczkę mini. Z czasem jednak mini stało się niebezpieczne.....Jak donosi ówczesna prasa wywoływało w pracy roztargnienie, korki na ulicach, gwałtowne hamowanie, kraksy.:)
Moda uwielbia zmiany dlatego też zaraz po mini nastała era spódnic midi, by wrócić do korzeni i lansować spódnice maxi - bardzo długie, sięgające kostek.  Mini na jakiś czas odeszła w zapomnienie, a sama spódnica zaczęła podlegać różnorodnym zmianom. Zaczęły powstawać spódnice plisowane, kopertówki czyli spódnice portfelowe, ołówkowe czy bombki. 
Ja w przeciwieństwie do Iwonki nie mam nóg sięgających nieba dlatego moim ulubionym fasonem są spódnice ołówkowe sięgające minimalnie za kolano, które jest jednym z najbardziej newralgicznych elementów ciała wielu kobiet :)
A jakie spódnice Wy lubicie i jakie nosicie??



 Dior


 Twiggy

 MM


I trochę współczesności:

Vivienne Westwood

 CK
 Burberry






















44 komentarze:

  1. Super post !
    Zapraszam do nas na konkurs, do wygrania wejściówki na pokaz mody ! www.walkingcliches.blospot.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja sama nosze spodnice tylko na wakacjach. Choc figure mam wlasciwa, krzywo stawiam nog, dlatego trudno mi sie przemoc i nosic spodnice tak na codzien. Ale uwielbiam patrzec, jak ktos inny nosi - bardzo podobaja mi sie olowkowe, kopertowe oraz dlugie do kostek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tez lobię ołówek :)różne długości. Mam też pewien sentyment do długich,lekkich, hipisowskich :) podobają mi się zwłaszcza z zamszowymi kozakami i w innych kontrastowych zestawieniach. Musze sobie taką sprawić.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi te do kostek też bardzo się podobają, ale sama nie lubię ich nosić.

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam twoje ciuchowe historie :)
    Budzimy się do życia mody mając naście lat i patrzymy z politowaniem na naszych nieznających się na modzie rodziców, potem jesteśmy rodzicami i patrzymy przerażeni na własne nastoletnie dzieci jak robią z siebie pajaców :) Moda jest cudownym zjawiskiem :)
    W tamtym roku spojrzałem w lustro i uznałem: jest super modnie, podwinięte obcisłe jeansy, wysokie ciężkie buty, najmodniejsza koszula w kratkę i z bananem na twarzy stwierdziłem...o kurde wyglądałem dokładnie tak samo 20 lat temu :)

    Pozdrawiam
    Rafał

    OdpowiedzUsuń
  6. To zabawne - zupełnie nie zdając sobie sprawy z dzisiejszego święta przygotowałam u siebie post z sukienką w roli głównej. A w moim przypadku nie jest to częsty widok ;)

    Jeśli chodzi o długości - skrajnie jak z moimi nastrojami - albo mini albo maxi ciągnąca się po ziemi. Najlepiej wszystko w stylu grunge'owo-obdarciuchowo-rockowym :) A jeśli zaistnieje potrzeba eleganckiej stylizacji to zdecydowanie ołówkowa tuż za kolano. Mam też jedną uroczą, czarną bombkę mini (sukienka z wyciętym sercem na plecach), czuję się w niej jak mroczna wersja Alicji w Krainie Czarów ;) hm, wychodzi na to, że chyba większośc fasonów i długości "przerobiłam" z lepszym bądź gorszym rezultatem.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja sie ciesze, ze w obecnych czasach mozemy pozwolic sobie na kazda dlugosc spodnic :-))) (na zdjeciach w poscie widze moja ulubiona Twiggy i jej bardzo mini mini!) Ja nie mam mojego ulubionego fasonu i dlugosci, jesli tylko za bardzo nie krepuje ruchu, za to mam jeden, ktorego nie lubie (na sobie nie probuje, widzac na innych lapie sie za glowe) - ultramini o szerokosci niewiele wiekszej niz krawat ;-)

    (a wlasnie przygotowuje kolejny fashion wednesday z jedna z moich ulubionych spodnic ;-))

    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Najbardziej lubie pencil'e, zupelnie tak jak Ty! Obcasik (sredni) - obowiazkowo bom tylko 166 ;-)
    Kiedys, w latach 90 tych, lubilam dlugie, powloczyste...Teraz kojarza mi sie tylko ze studenckimi czasami, gdzie krolowaly polonistki w rozciagnietch swetrach, stad nie zalozylabym takiej spodnicy teraz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. podobnie wyglądałyśmy w liceum, oczywiście nie w jego murach :)

      Usuń
    2. Haha, faktycznie! Mam gdzies nasze wspolne foty, moze zeskanuje i Ci wysle:)
      A o tamtej modzie, tej za murami...az sie prosi o felieton - ile trzeba bylo przeskoczyc, zeby wygladac jak czlowiek :)))

      Usuń
  9. Very interesting post, I love all the pencil skirts and styles

    xoDale
    www.savvyspice.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja mam super długie nogi i uwielbiam miniówki. Faceci się wszyscy gapią :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Moim zdaniem spódnice ołówkowe w kolanko lub "za" są najbardziej kobiece i pociągające. Nie trzeba nosić mini, żeby wyobraźnia facetów zadziałała. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy to o miniówkach było do mnie i mam sie obrazic? :) No jasne że ołowkowe też są fajne ale ja uwielbiam miniówki i bedę je nosic czy są modne czy nie :)

      Usuń
  12. Wczoraj był Dzień Spódnicy, a ja wyjątkowo założyłam spodnie!
    Uwielbiam mini, ewentualnie spódnice ołówkowe, ale czasem zdarza mi się założyć długą do kostek :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziękuję za wizytę u mnie :)
    Bardzo ciekawy blogas! Z chęcią dołączam do obserwatorów i pozdarwaim ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajne spódniczki ;)

    Pozdrawiam cieplutko ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Lubię sobie u Ciebie poczytać :) Wspaniałe zdjęcia. Ja ze swoimi krótkimi nóżkami niewiele mogę :(

    OdpowiedzUsuń
  16. och te gorszące spódniczki mini ^^ ja lubuję się w tych przed kolanko, aczkolwiek jeszcze nie mini. ostatnio sprawiłam sobie też jedną maxi, z rozcięciami po bokach i czuję się w niej niczym superman, bo powiewa mi tak samo jak jego peleryna ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. oj Iza przesadziłaś z tymi nogami do nieba!

    OdpowiedzUsuń
  18. hi dear...really lovely pictures ^^
    amazing blog...
    what do you think to follow each other? I'll wait for you on my blog...
    kiss and have an happy day

    OdpowiedzUsuń
  19. piękne zdjecia ! aż miło się ogląda :)
    www.aniacyk.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. kurtka z lumpka za 5zł :) bardzo ciepła :)
    Super blog :) zapraszam na swojego http://misifashion.blogspot.com/ :)
    i będę zaglądać! już przejrzałam kilka stron z otwarta buzia :)

    OdpowiedzUsuń
  21. fajny post, dobrze wiedzieć o takim dniu:) każda długość jest dobra, a najlepsza jest ta spódnica, która najlepiej podkreśla naszą figurę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brawo, masz rację!
      I taka w której najlepiej się czujemy!

      Usuń
  22. Świetny pomysł na posty z historią ciuchów, czekam na więcej. Bardzo edukacyjne...dla każdego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tutaj historia bardzo okrojona, ale miło że choć trochę edukacyjne!

      Usuń
  23. Fajny pomysl z tym kawalkiem historii. Az chce sie czytac i ogladac :)

    www.katejano.com

    OdpowiedzUsuń
  24. spodnica to moja ulubiona czesc garderoby :D kocham wszystkie, nawet te najdziwniejsze :) sa wg mnie symbolem kobiecosci i nadaja odpowiednich ksztaltow kazdej kobiecie :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Loving the Burberry skirts.
    Happy Halloween and all the best,

    Jana & Vanessa from spooky Berlin ♥

    OdpowiedzUsuń

  26. Very pretty and classy, love the look :)
    I follow you now ! Wanna be your friend!
    Follow me back on facebook ,twitter,and GFC and add me as a friend in GFC
    love you dear :)

    Marcchanelette.blogspot.com
    Marcchanel'ette

    OdpowiedzUsuń
  27. Kiedy chcę być ładna to noszę ołówkowe;) ale taką jak ta od Vivienne Westwood też bym nie pogardziła (tą mniej szaleńczą:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Jestem za, bo kocham spódnice i sukienki. jest ich w mojej szafie zdecydowanie więcej niż spodni!

    OdpowiedzUsuń