Leży w południowo-zachodniej Francji, dawny dom młynarza, odrestaurowany tak, że zachował swój pierwotny charakter.
Urzeka mnie w nim praktycznie wszystko, samo położenie w pięknym ogrodzie, niewymuszone wnętrze.
Prawdziwy i naturalny.
Mogłabym w nim spędzić choćby jeden wakacyjny tydzień...
jadę z Toba - boziu az czuje zapach trawy mleka i ciacha drożdżowego na śniadanie- idealna siedziba dla TWA <3
OdpowiedzUsuńTo może Martusia zorganizuje pierwsze posiedzenia TWA!
UsuńPomysł idealny!
Aaaaa jak tylko wreszcie dorobię się wymarzonego bogactwa, zapraszam TWA i jedziemy wszystkie! Magiczne miejsce...!
Usuńoooooooo to ja też poproszę! <3 kurcze i latanie boso po trawce :)
UsuńDom jest fantastyczny, każdy element wydaje się dopracowany, a z każdego pojedynczego mebla przemawia do nas osobna historia! Obiecaj mi Izabello, że jak kiedyś tam zamieszkasz to mnie zaprosisz ;) Na południowy-zachód Francji mam dosłownie rzut beretem ;)
OdpowiedzUsuńObiecuję!!!!!
UsuńJedźmy!!!!!!!!!!!!!
zapraszam do siebie, do Kraju Basków, będzie bliżej ;)
UsuńI jak ja mam teraz popatrzeć za okno na naszą "wiosenną" rzeczywistość? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy!
Jaka piękna przestrzeń, aż muszę dodać <3
OdpowiedzUsuńlubię takie proste, nie przesłodzone, z nuta historii ;), i mam ogromną słabość do starych,spękanych belek (sama też ich sporo mam ;), nie byłby moim numerem 1, bo mam swoją listę, ale na pewno uplasowałby się wysoko ;)
OdpowiedzUsuńP.S. To kiedy na ten urlop się tam wpraszasz :)?
jak najszybciej :)
Usuńwiedziałam, że jak Ty coś wyszukasz to ja pokocham <3
OdpowiedzUsuńpięknie tam..... :-)
jedziemy? kiedy?
a ja mam bardzo podobną słabośc do Joanny! Jak widzę bele stropu naruszone jeszcze zębem czasu i meble z duszą - to zaraz chcę tam być i wdychać zapach wspomnień, historii tego miejsca :)
OdpowiedzUsuńOstatnio też siedziałam w moich "szufladach lubień wszelakich" i też mi się zatęskniło za takimi wiosną i latem pachnącymi miejscami :) :) :)
zdecydowanie, na sto procent moje klimaty! chce taki dom! :) nic bym nie zmieniła!
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na konkurs :)
http://myszowenowinki.blogspot.com/2013/04/konkurs-velvet-i-myszowe-nowinki.html
Iza, życzę Ci takiego domu! A jak już będziesz go miała to przyjadę na wakacje :)
OdpowiedzUsuńdziękuję.
UsuńZaproszę na pewno!
Jak mi tu brak takich przestrzeni....trawy pachnącej wiosną...chatki mojej babci która jest na wsi z wiecznie otwartymi drzwiami.....jak dobrze czasem sie rozmarzyc...ze też wszędzie nie może być tak pięknie :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
to prawda.
UsuńZwłaszcza teraz kiedy jest wszechobecna szarość.
odnajduje w nim elementy Twojego miejsca, tego realnego :)
OdpowiedzUsuńZakochałam się, rozmarzyłam.
OdpowiedzUsuńPiękny, ma swój niepowtarzalny klimat, duszę.
Tak, ja równiez chętnie bym tam spedziła czas, wakacje.
Cudowne miejsce, uwielbiam tego rodzaju zagospodarowanie starych budynków, połączenia starego drewna z prosto bielonymi ścianami. A stoły, zarówno ten kuchenny jak i ogrodowy, budzą chęć przesiadywania przy nich godzinami.
OdpowiedzUsuńWspaniały! Tyle zieleni. Wiosną chyba całe dnie spędzałabym w ogrodzie. Podoba mi się, że wnętrze, choć rustykalne, wydaje się komfortowe (dobrze wyposażona kuchnia, łazienka). Do tego zawsze marzyła mi się wizyta w południowej części Francji. Zwykle myślałam o Arles ze względu na malownicze uliczki i stare zabudowania, ale teraz widzę, że i wiejskie uroki na mnie działają.
OdpowiedzUsuńjak dla mnie cudo <3
OdpowiedzUsuńOj - mogłabym tam zamieszkać i chyba nawet nie potrzebowałabym nic zmieniać:)
OdpowiedzUsuńa ja juz mam swój wymarzony domek, może nie jest taki wielki i taki piękny jak ten we Francji, ale otoczenie mam nie gorsze niż tu ma zdjęciach. no i najważniejsze, mieszka w tym domku nasz Babiszonek - najwspanialsza i najukochańsza osoba w całej rodzince. A i też tęsknię juz za latem i wiosną, a to ciągle śnieg i snieg. ech ... pozdrawiam cieplutko jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńCudnie, że masz takie miejsce Sarenko.
UsuńWspaniały dom! O takim właśnie marzę. Gdzieś na Mazurach...
OdpowiedzUsuńhome sweet home :))) ten jest jak z bajki <3 aż mi się przypomniał film "Pod słońcem Toskanii" podobny klimat :)
OdpowiedzUsuńAleż kusisz tymi ciepłymi fotkami! Stół w ogrodzie jest cudny, a sam dom - marzenie!
OdpowiedzUsuńja mam różne wymarzone domy, ale ten mógłby też być <3 super !
OdpowiedzUsuńhttp://coeursdefoxes.blogspot.com/
Sielsko, anielsko, cudownie .......
OdpowiedzUsuńwow nice post !
OdpowiedzUsuńMaybe we follow each other !?
Let me know ! :)
www.YulieKendra.com
SWIETNE zdjecia.. dom wyglada cudownie!:))
OdpowiedzUsuńFLYINGSNAP.COM
Niesamowite... wygląda tak po prostu swojsko ;), trudno mi znaleźć lepsze określenie ;).
OdpowiedzUsuńZnakomity klimat, rzeczywiście czuć pierwotnego ducha! Dla mnie najciekawsza jest kuchnia, która odzwierciedla tradycyjny francuski wystrój tego typu pomieszczeń - sam chętnie bym sobie taką urządził :)
OdpowiedzUsuńPiękny jest dom, choć ja chyba bym się bała zostać w nim sama... ;)
OdpowiedzUsuńHey dear I really like your blog! What about following each other? Also on bloglovin and facebook if you want...just let me know :3 <3
OdpowiedzUsuńPiekne, klimatyczne miejsce! Mi się marzy dom na podobnych zasadach, ale w stylu włoskiem i najlepiej na wybrzerzu Włoch. Bez udziwnień, prosty dom z podrapanymi ścianami i ogromna kuchnią, jadalnia i sypialnią. :)
OdpowiedzUsuńAle super dom! Chyba też będzie moim malutkim marzeniem spędzić tam chociaż tydzień!:) Ma super klimat,uwiebiam takie domy "z duszą":)
OdpowiedzUsuńemi-style.blogspot.com blog którego głównym tematem jest moda dziecięca:)zapraszam,co prawda dopiero zaczynamy ale mam nadzieje,że powoli jakoś się rozkecimy:) Pozdrawiam:)
Piękny, bijący ciepłem rodzinnym dom i do tego ten naturalny ogród, cudo :-)
OdpowiedzUsuńFajnie że do mnie trafiłaś Iza..bo dzięki temu i ja mogłam trafić do Ciebie..takie domy Country house były inspiracją kiedy urzadzałam swój dom..uwielbiam angielski styl, niewymuszony, prosty a przytulny i ciepły.. Oj ale fajnie się zrobiło !! czekam na wiosnę !! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMialam okazje spedzic kiedys weekend w odrestaurowanym mlynie, przerobionym na domek letniskowy. Na polnocy Hiszpanii. W zyciu nie spalam lepiej, calkowicie odcieta od swiata, nawet komorki zasiagu nie mialy. Dom byl odrestaurowany detalami oryginalnymi, zdobycznymi na wyprawach po sasiednich wioskach. Cud prawdziwy, a ja glupia bez aparatu pojechalam.....
OdpowiedzUsuń