Wypadek samochodowy. Koszmarny i nie do opisania.
Dzięki opatrznosci, przeznaczeniu, boskiej opiece, losowi, aniołom - JESTEŚMY.
Pozdrawiam obolała, ale cała :)
Teraz jeszcze bardziej rozumiem jak warto cieszyć się każdą sekundą życia. Poniżej trochę beztroskich zdjęć.
Całe szczęście! Życie jest bardzo kruchą i ulotną chwilą..pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńOjjjj :-( ja dalej nie mogę dojść do siebie :-(
OdpowiedzUsuńBuziaki dla Was kochani!
Kasiunia, dzięki za wsparcie. Z całego serca!
UsuńRodzina musi trzymać sie razem!!!!
UsuńCarpe diem ! Zrobię Ci babeczki, chcesz ? :) Pomagają na wiele schorzeń, chyba ból też ;)
OdpowiedzUsuńTwoje wypieki zawsze mile widziane :)
OdpowiedzUsuńZnów się przestraszyłam zanim doczytałam do końca.
OdpowiedzUsuńSkojarzył mi się wiersz ,,Wszelki wypadek" - W.Szymborskiej - znasz?
Dobrze, że jesteś i nic się nie stało.
znam.
Usuńdziękuję
Przytulam Izo...!♥
OdpowiedzUsuń:)
UsuńAz zamarlam, jak przeczytalam tego posta....
OdpowiedzUsuńDobrze, ze jestescie!
dzięki dziewczyny!
OdpowiedzUsuńAż mi serce zaczęło mocniej bić jak czytałam tego posta... Cieszę się, że nic się nie stało i jesteście cali i zdrowi! Trzymajcie się ciepło :)
OdpowiedzUsuńKochana, mam nadzieję że wszystko dobrze...
OdpowiedzUsuńBuziaki dla Was :*
dzięki wielkie!
OdpowiedzUsuńOjej, jak dobrze, ze tak sie skonczylo... Sciskam mocno!
OdpowiedzUsuńdzięki kochana!
Usuńbrzmi groźnie, tym milej czytać że jesteś cała i jedynie obolała :*
OdpowiedzUsuńObserwuję i pozdrawiam!
Bardzo zmartwiło mnie to, co napisałaś... Ogromnie się cieszę, że jednak wszystko jest dobrze (mam nadzieję??)... Mnie cały czas prześladują myśli dotyczące tego, co złego może wydarzyć się moim bliskim... Wiem, że nie można tak myśleć, a jednak myśli tego typu nie dają mi spokoju. Wracaj szybko do formy, uściski!!! Martyna & Lucy
OdpowiedzUsuńDzięki bardzo!!
UsuńZdjęcia prześliczne, bardzo poruszający portrecik dzieci :)
OdpowiedzUsuńcałe szczęście że jesteście !!
OdpowiedzUsuńuważajcie na siebie !!
O matko, dobrze, że nic Wam się nie stało.
OdpowiedzUsuńtakie zdarzenia, które nam namacalnie pokazują kruchość życia, a jednocześnie to życie "darują" są niezwykłe - przez to zamyślenie. Jak to dobrze, że nic Wam się nie stało Izo! Jak to dobrze...
OdpowiedzUsuńŚciskam
Wiem co to znaczy wyjść w jednym kawałku z ciężkiego wypadku, mam nadzieję, że wszystko dobrze (jak na to co się wydarzyło) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńO matko!!! W takich chwilach najbardziej doceniamy to co mamy, doceniamy życie...
OdpowiedzUsuńIza
OdpowiedzUsuńmam gęsią skórę.
Ciesze się, że jesteście :*
Serce zostawiam dla Was ♥
Dziękuję....
UsuńZ całego serca.
jejku dobrze, że nic się nie stało. mam nadzieję, że nie był bardzo poważny...
OdpowiedzUsuńsama przeżyłam jeden wypadek i nie chciałabym aby dosżło do następnego.
przepiękne zdjęcia:* uścisków moc
są małe uszczerbki na zdrowiu, ale wszystko do wyprowadzenia.
Usuńczasem właśnei tak jest, że w najmniej spodziewanym momencie ...
OdpowiedzUsuńdobrze, że wszystko skończyło sie ok !
mysmy mieli taki przypadek rok temu przed swietami
przeżycie koszmarne. Nikomu nie życzę.
UsuńDoskonale Cię rozumiem, sama przez to przeszłam ostatniego dnia października zeszłego roku.
OdpowiedzUsuńPrzeżycie fatalne, długo śniło mi się po nocach.
Ale ktoś nad Wami czuwał, teraz nie pozostaje nic innego, jak tylko łapać każda chwilę! :)
Ojej...Dobrze, ze jestes!!!
OdpowiedzUsuńOjej...przerazilas mnie. Dobrze, ze jestes. Usciski!!
OdpowiedzUsuńJak to trzeba cieszyć się każdym dniem... nie wiadomo co przyniesie kolejny.. dobrze,że wyszliście z tego cało.. pozdrawiam ps... zdjecia cudowne :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że wyszliście z tego CALI. Nigdy nie przeżyłam poważnego wypadku ale wyobrażam sobie jakie to musiało byc okropne przeżycie.
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia życzę :)